Przedpremierowo: „Zabłądziłam” – Agnieszka Olejnik


zabladzilam 1

Premiera: 24 kwietnia!

Dwunastoletnia Maja nie może się doczekać, aż jej starsza siostra wyjdzie z łazienki. Siedzi tam i siedzi! W końcu dziewczyna nie wytrzymuje i postanawia interweniować. Wchodzi do łazienki, zastaje siostrę w wannie pełnej krwi, przeżywa szok, który determinuje kolejnych kilka lat jej życia. Siostra Mai nie umiała sobie poradzić z doznaną krzywdą, ale raczej nie pomyślała, jak to, co uczyni wpłynie na jej młodszą siostrę, na jej ojca, na jej matkę…

Po czterech latach Maja ciągle jest pod wpływem przeżytej traumy. Nie potrafi nawiązywać relacji z rówieśnikami, bliskość fizyczna kojarzy jej się z czymś obrzydliwym, alkohol i imprezy nie są dla niej. Jest wycofaną obserwatorką. Mimo tego, jej uwagę przyciąga Alek, chłopak z równorzędnej klasy. Drużyny sportowe ze szkoły Mai jadą na biwak, w trakcie którego ta dwójka ma okazję w końcu nawiązać rozmowę. Ciągnie ich do siebie niesamowicie, jednakże trafiło się dwóch życiowych „połamańców”. Bo również i Alek ma podobne obciążenia psychiczne, jak Maja. Czy dwoje młodych osób tak potężnie pokrzywdzonych przez los zdoła się porozumieć?

Maja i Alek przeżywają wielkie uczucie, z którym nie do końca potrafią sobie poradzić, szczególnie, że przeszłość obciążyła ich tak bardzo. Budowanie ich relacji przypomina obieranie cebuli z kolejnych warstw. Powolutku przekraczają kolejne granice, oswajają się, poznają coraz lepiej, dojrzewają oni i ich związek. Ale wtedy los stawia przed nimi coraz to nowe wyzwania, z którymi muszą sobie wspólnie poradzić. Albo i nie… W końcu przecież na ich barki spadło tyle problemów, wyzwań i traum, że i dorosła osoba z łatwością może się załamać, a co dopiero nastolatek. Jak silnym psychicznie trzeba być, by sobie z tym wszystkim poradzić? A oni mają tylko 16 i 18 lat!

Cholernie – excusez le mot! – mi trudno opisywać lekturę tej książki i me uczucia z nią związane! Dlaczego? Chociażby dlatego, że dawno już nie zdarzyło mi się czytać w taki sposób, zachłanny, jak obłąkana, pożerałam tę opowieść nie mogąc się od niej oderwać! A ileż uczuć mną miotało! I weź tu człowieku to wszystko opisz, i to jeszcze bez zdradzania ważnych elementów fabuły, uffff…

„Zabłądziłam” to książka, którą powinna czytać zarówno młodzież, jak i jej rodzice, wychowawcy, pedagodzy. Bo to książka idealna to rozmów na najważniejsze dla nastolatków tematy, tyle dzięki niej można przegadać! Ale jednocześnie kompletnie nie jest moralizatorska, nudna czy trywialna. Jak dla mnie (ok, nastolatką byłam -naście lat temu, w zupełnie innych czasach!) jest ona bardzo prawdziwa i poruszająca, trafia do mnie teraz, i trafiłaby do mnie wtedy. Na początku wydawało mi się, że to może być właśnie taka typowa opowiastka o życiu skrzywdzonych nastolatków, ale z każdą kolejną stroną coraz bardziej zmieniałam zdanie. Autorce udało się stworzyć bardzo realistycznych bohaterów, których rozwój i relacje przedstawiała w taki sposób, że czułam się, jakbym była nimi. Przemyślenia, rozmowy i czyny, wszystko to było dla mnie przekonujące, chociaż zastanawiałam się, jak się to ma do aktualnych gimnazjalistów i licealistów. Dlatego jestem bardzo ciekawa, jaki będzie właśnie ich odbiór, bo to jednak oni są grupą docelową tej książki.

A dorośli? Oni mogą przeczytać niesamowicie emocjonalną, a jednocześnie wyważoną historię związku dwojga nastolatków, którym skrzydła zostały przycięte przed startem i którzy muszą sobie poradzić z ogromem tego, co na nich spadło i ciągle spada. A przy okazji uzyskają masę możliwości do dyskusji z nastolatkami dookoła siebie – o wyobcowaniu, o relacjach z przyjaciółmi, chłopakiem/dziewczyną, rodzicami, rodzeństwem, o imprezach, alkoholu, seksie, bliskości, rodzicielstwie, budowaniu związku, radzeniu sobie z emocjami, odpowiedzialności i wielu, wielu innych tematach. Ta książka, to szkatułka pełna możliwości, od nas zależy, jak z nich skorzystamy.

Uch, jak ja nie lubię pisać o książkach, które tak bardzo dały mi emocjonalnie popalić! Mam poczucie, że cokolwiek napiszę, jest to niewystarczające, nie oddaje rzeczywistości. A bardzo bym chciała, by powieść ta zdobyła popularność i uznanie, bo na nie zasługuje. Ostre, ale empatyczne spojrzenie na życie, doskonale oddana głębia i skomplikowanie opisywanych relacji, nic dziwnego, że autorkę porównuje się do Doroty Terakowskiej. Do tego dobrze skonstruowana fabuła i poprawna polszczyzna. Ja jestem zaskoczona umiejętnościami, w końcu to powieściowy debiut, a tak dobry! Rzadko się to ostatnio trafia, w tym zalewie bylejakości.

Ja zaraz pęknę, bo tyle jeszcze chciałabym Wam powiedzieć, ale nie chcę spojlerować, więc tylko zostawię Was z tą rekomendacją: czytajcie!

zabladzilamWydawnictwo: Wydawnictwo Literackie, 2014

Oprawa: miekka

Liczba stron: 312

© 

14 myśli w temacie “Przedpremierowo: „Zabłądziłam” – Agnieszka Olejnik

  1. Piękne słowa, chętnie sięgnę po tą książkę. Z Twoich słów wynika, że niesie w sobie ogromny ładunek emocjonalny. Dziękuję, że zwróciłaś uwagę na tę lekturę 🙂

    1. Lina – dzięki 🙂 O tak, emocji to tu chyba nikomu nie zabraknie. Ja się chyba nawet zbyt mocno dałam im ponosić i wczuwałam się w losy Mai!

      Tanayah – no coooo… Prawda li i jedynie 😀

    1. KulturkaMaialis – to tutaj nie powinnaś się zawieść! Mną poruszyła bardzo, jedne fragmenty silniej, inne słabiej, ale generalnie emocji dostarczyła mi naprawdę sporo!

      Sheti – i tak bywa, nic na siłę 🙂

  2. Jak zawsze zaufam Twojej opinii i po książkę sięgnę. Choć czytając opis, pomyślałam – powtórka z rozrywki, znowu bohaterowie pokrzywdzeni przez los. Ale jeszcze nigdy się nie zawiodłam na Twoich „piątkach”, więc tym bardziej jestem zainteresowana.

    1. Ślubna Herbata – nie do końca, ale krótko po lekturze, chyba 2 dni później 🙂

      Barbara – baaaardzo mi miło takie słowa czytać, dzięki! 🙂 Bo tak faktycznie się wydaje. I generalnie sporo tutaj „powtórki” (ale czymże jest tak naprawdę życie, jak nie powtórkami?), ale podane jest to w taki sposób, że kompletnie mi to nie przeszkadzało. Daj znać, jak Ci się spodoba!

Dodaj odpowiedź do Agnieszka Tatera Anuluj pisanie odpowiedzi