„Świat według psa. Opowieść jamnika Bolka” Dorota Sumińska


Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie, 2010

Oprawa: twarda

Ilość stron: 250

Moja ocena: 4,5/6

Ocena wciągnięcia: 5/6

*****

Dorotę Sumińską część z Was zna jako dziennikarkę radiową, część jako dziennikarkę telewizyjną, część jako autorkę książek dotyczących zwierząt, a są pewnie i tacy, którzy znają ją głównie jako lekarza weterynarii. A ja poznałam ją dopiero przy czytaniu jej najnowszej książki – „Świata według psa”.

Poznajcie Bolka, uroczego jamnika-filozofa 🙂 To właśnie z jego perspektywy poznajemy życie, zarówno właśnie jego, jak i osób dookoła. Bolek trafia jako szczenię do młodej rodziny, w której jest mu, powiedzmy szczerze, średnio. Pani za nim nie przepada, pan go dosyć lubi, ale dużo pracuje i przebywa poza domem. A gdy w rodzinie pojawia się dziecko, na dodatek dziecko niedorozwinięte, to dla Bolka nagle brakuje w niej miejsca.

Tak to już jest, ludzie traktują nas jak fotel czy maszynkę do mięsa. Oddają komuś, pożyczają, przekazują.

Bolek ze złamanym sercem trafia jednak najlepiej, jak tylko mógł – zostaje oddany, trochę tak, jakby „na wieczne przechowanie” do pełnej ciepła i miłości staruszki – Pani Irminy. Ma już ona trzy koty, ale i dla Bolka znajdzie się godne miejsce. A nawet, jak pokaże czas, nie tyko dla Bolka 🙂

Bolek jest typowym psem – uwielbia jeść, spać, poznawać innych, bawić się i… rozmyślać o życiu. Życie widziane oczami Bolka jest prostsze od naszego: swoich należy kochać, dbać o nich, nie przywiązywać się do niepotrzebnych rzeczy, nie zajmować się niepotrzebnymi sprawami, spędzać razem czas. Życie proste, trochę naiwne, ale jakże pełne ciepła i miłości. Radosne, zabawne, czasami przerażające i smutne. Bo Bolek oraz jego towarzysze widzą i rozumieją więcej niż przeciętnemu Polakowi się wydaje.

Och! droga Irmo, dla mnie wasze, ludzkie życie nigdy nie jest normalne. Z jednej strony martwicie się o takie drobiazgi, jak zaplamiona podłoga, a z drugiej wywołujecie wojny.

***

Wysłuchałem go z przerażeniem. Boże wszystkich psów, jak to możliwe? Dlaczego świat, który stworzyli ludzie, musi niszczyć nawet tak niewinne psie dusze?

Dzięki Irminie nasz bohater ma życie dobre, jest kochany, zadbany, traktowany naprawdę jak członek rodziny. Jednakże poznajemy także losy innych zwierząt, które aż tyle szczęścia nie miały. Mamy też okazję uczestniczyć w życiu Irminy. Słuchamy jej wspomnień o wojnie, wielkiej stracie, którą przeżył ukochany Irminy, jej wielkiej miłości do Włodka. Przeżywamy z nią zmartwienia i radości. W tej historii jesteśmy z boahterami do końca…

Książka jest niby lekką historią życia według psa, ale jest w niej sporo momentów mądrych, przejmujących. Dla wielbicieli zwierzaków może być przypomnieniem, żebyśmy nie patrzyli na zwierzaka, jak na człowieka, tylko starali się poznać i zrozumieć jego tok myślenia i życia. Przeczytają ją zresztą pewnie głównie wielbiciele zwierząt, a szkoda, bo najbardziej ta lektura przydałaby się tym, którzy zwierząt nie lubią lub je ignorują. Mam nieodparte wrażenie, że dużo by dzięki niej zyskali. Dzięki tej książce można lepiej zrozumieć zachowania naszych domowych przyjaciół, możemy ich zwyczajnie lepiej poznać.

Poznałem kilku fajnych kumpli, a suczka z nory obok zawróciła mi w głowie. Nie wiem, dlaczego nie pozwolono mi z nią flirtować. Ludzie są dziwni. Sami nie stronią od seksu, a nam zabraniają.

A, że czytanie tej książki zbiegło mi się z podczytywaniem wywiadów przeprowadzonych przez Jana Strzałkę i zebranych w książce „O psach, kotach i aniołach” (również Wydawnictwa Literackiego), to ucztę miałam podwójną. Tym bardziej, że w tej książce umieszczony jest również wywiad z Panią Dorotą Sumińską, który bardzo ładnie uzupełnia „Świat według psa”. W wywiadzie mamy okazję poznać prawdziwego Bolka, psa autorki, który natchnął ją do napisania tej książki. Pani Dorota prezentuje zresztą bardzo trzeźwe i bardzo mądre podejście do zwierząt. Chcę zapamiętać zarówno z książki, jak i z wywiadu wiele różnych przydatnych wskazówek, które pomogą mi stać się lepszą towarzyszką przyszłych zwierząt.

Ludzie traktują nasz spacer jak wyjście do toalety, a dla nas to wizyta w bibliotece, na raucie przy śmietnisku, w biurze matrymonialnym i na poczcie.

Jeżeli macie ochotę na opowieść o życiu, ludziach, zwierzętach i ich niełatwym czasami współżyciu, to to jest książka idealna! Zapraszam Was ciepło do poznania Bolka i jego losów 🙂

PS. Niestety, nasszego schorowanego, starego psa (który spędził z nami 12 lat!) musieliśmy uśpić ostatniego dnia października 2010 roku, więc aktualnie psa w naszej rodzinie nie ma (chociaż mam nadzieję, że zmieni się to wiosną lub latem). Mamy jednak urwisowatego kota, którego mieliście okazję zobaczyć już na jednym ze „stosikowych” zdjęć. Oto kolejna część prezentacji Kocia, zwanego Kotem, Łazęgą, Urwisem, Draniem, Łobuzem, ewentualnie czasami Miśkiem lub Kiciusiem 😉 Nie wiem, gdzie wcięło większość fajnych zdjęć, więc pozostał mi wybór tylko spośród kilkunastu w miarę nowych :/

Nie pojmę, jak ktoś może twierdzić, że zwierzęta nie potrafią się uśmiechać! Zobaczcie sami 🙂

*****

Pozy, w których śpi niezmiennie przyprawiają mnie o dzikie chichoty 😉

*****

21 myśli w temacie “„Świat według psa. Opowieść jamnika Bolka” Dorota Sumińska

  1. Masz naprawdę przecudnego kota! 😉

    Książkę mam zamiar przeczytać kiedyś, zwłaszcza, że ją chwalisz 😉 Chociaż mam nadzieję, że autorka napisze też „Świat według kota” – dużo ciekawsze wg mnie 😀

    1. Alith i Hiliko – dziękuję za miłe słowa, przekażę kotu 🙂

      Alith – przeczytaj, nawet jeżeli jesteś kociarą 🙂 A poza tym, w tej książce także jakiś udział mają trzy koty, chociaż faktycznie psów i ludzi jest większe zagęszczenie 😉

      Hiliko – staram się robić mu zdjęcia w tych dziwacznych pozycjach, ale – jak to kot – wyczuwa mój zamiar i najczęściej skubany zmienia pozycję 😉

    1. Pablo – chcesz się zaprzyjaźnić z Kociem czy go podrywasz? ;p

      Zacofany – a jakżesz urokliwy był ten tajemniczy osobnik, któremu ten cytat zawdzięczamy 🙂 Kto jeszcze wie, z czego to cytat? 🙂

  2. Nad książka się zastanowię. Mimo, że kocham zwierzaki nie często sięgam po takiego typu pozycje.
    Mojego pas też musieliśmy uśpić. Po tym wszystkim, psa już raczej nie będę miała. Może mój mąż i dzieciaki (jak się już pojawią i będą w odpowiednim wieku 😉 ) zdecydują się na psiego przyjaciela, ale ja już jednego miałam i raczej żaden inny go nie zastąpi.

    Co do Bolka to już pisałam, że to piękny i pocieszny kocur. Moim kocicą na pewno by się spodobał 😉

    1. Enedtil – ja też do tej pory niezbyt często takie czytywałam, kilka jednak mam na półkach, czekają, a na razie robią smakowite wrażenie 🙂 Za to w dzieciństwie zaczytywałam się książkami o zwierzętach!

      Co do psów, kotów – to był pierwszy raz, kiedy musieliśmy uśpić zwierzę. Do tej pory albo umierały „same”, albo znikały nagle i nikt nie wiedział gdzie. Traumatyczne to przeżycie, ale chcę kolejnego psa. I nie ma zastępować Kapsla, bo to jest niemożliwe. Ma być kolejnym ukochanym psem, który nas będzie kochał miłością dozgonną i dożywotnią 🙂 I wezmę go ze schroniska, albo od kogoś, kto go nie chcę, bo chcę „uratować” jakąś psią duszę od samotności.

      Bolek to nie mój kot 😀 Bolek to jamnik Pani Sumińskiej 😀 Mój kocur zwie się (przeważnie) Kociem 😉 Fajny jest, straszna z niego przylepa i pieszczoch 🙂

      1. Ale gafa, wybaczcie mi razem z panem Kotem. Niezbyt dobrze się wczoraj czułam i mój kontakt z rzeczywistością był nieznacznie ograniczony 😉

        U mnie Lula okazała się taką przylepą i pieszczochem, co niezmiernie mnie cieszy 😉 Majka to strasznie niedotykalski kot i cholera mnie czasami brała.

        Ja do tej pory miałam tylko jednego psa, którego właśnie trzeba było uśpić. Strasznie to przeżyłam. Ale u mnie w rodzince też się pojawi pewnie kolejny … już mój mąż się o to postara 😉 I na 100% będzie ze schroniska albo z jakiegoś domu tymczasowego … o to ja się postaram. Mój Reksiu był właśnie ze schroniska, kochana i wdzięczna psina.

  3. Mamy jamniczkę dwunastolatkę, mamy też książkę Sumińskiej, którą dostałam pod choinkę. 🙂 W dodatku ma na imię Misia, więc jest prawie imienniczką Twojego pupila. Na pierwszym zdjęciu Misiek ma uśmiech kota z Cheshire. 😀

    1. Prawda? Też mi się wydaje, że tak się uśmiecha 😀

      A co do książki – życzę miłego czytania i odnajdywania siebie i swoich zwierząt (aktualnego i ewentualnych przeszłych) w tej książce 🙂

  4. Witam na blogu 🙂
    Czytałam już autobiografię p. Sumińskiej, bardzo ciekawą zresztą, więc pewnie i o Bolku przeczytam 🙂

  5. „Świat według Psa” przeczytałam przypadkiem, moja córka 6 letnia, która uwielbia psy i zobaczyła jamniczka na okładce podała mi książkę z półki i powiedziała że tę właśnie chce przeczytać. Pani z biblioteki poleciła, ale nie dla niej a dla mnie.. Poruszająca, pięknie napisana autobiografia pewnego psa Bolusia, który widzi, słyszy i czuje dużo bardziej niż my.Jestem pod wrażeniem, a przekaz na pewno pozostanie we mnie długo. Mam psa a właściwie suczkę i od tej pory patrzę na nią inaczej:). Serdecznie pozdrawiam autorkę. Suka Tyćki

Usuwane są wszelkie komentarze wulgarne, a także reklamy. Zdobądź się na odwagę podpisania swej wypowiedzi.