Podsumowanie miesiąca – luty 2012


Pierwszy miesiąc pracy, przeniesienie się do nowego miasta, mieszkania, w nowe otoczenie. To wszystko naturalnie spowodowało spadek ilości przeczytanych książek, ale na razie nie tak drastyczny, jak się spodziewałam. Może czytaniu sprzyjały mrozy, śniegi, deszcze i niezbyt intensywne do tej pory życie towarzyskie? 😉

Suma sumarum: przeczytałam 9 książek, co uważam za dobry wynik, spodziewałam się mniej więcej 6 😉 Mało tego – oswajanie się z kosztami nowego życia, długi „rozruchowe” i oczekiwanie na pierwszą wypłatę cudownie wpłynęły na mój nawyk kupowania książek 😉 Kupiłam tylko 1 książkę, a to też tylko dlatego, że znajoma blogerka organizowała zbiórkę na dobry cel. Jestem z siebie dumna. Co nie zmienia faktu, że sporo zdobyłam dzięki wymianom, dostałam w prezencie, a kilka siłą rozpędu dotarło od wydawnictw.

Wśród przeczytanych w lutym były:

– 4 książki recenzyjne,

– 1 książka do recenzji wewnętrznej,

– 2 książki przeczytane w związku z pracą,

– 1 książka własna nierecenzyjna,

– 1 książka pożyczona,

– 1 książka z biblioteki.

I pierwszych 8 rozdziałów przesłuchanego audiobooka 😉

Średnia ocena przeczytanych w lutym książek jest sporo niższa od tych, które są najczęściej – wyniosła 4,2. Przeczytałam łącznie 2650 stron (+ jakieś 400 stron książki, co do której jeszcze nie wiem dokładnie ile będzie miała stron), co średnio daje 331 stron na książkę (co po doliczeniu tych 400 dawałoby raptem całe 338 stron). Na blogu opisałam do tej pory 4 z tych książek, ale zamierzam opisać jeszcze 2 z nich w przyszłym tygodniu. Książki do recenzji wewnętrznej siłą rzeczy opisać nie mogę, a tych związanych z pracą postanowiłam nie opisywać.

Odkrycie miesiąca? Zdecydowanie Jodi Picoult i jej najnowsza książka – „Tam gdzie ty”. Niezmiernie mi się podobała, zrobiła na mnie duże wrażenie, o czym pisałam TUTAJ. Bardzo dobrą książką przeczytaną w tym miesiącu jest też „220 linii” Małgorzaty Gutowskiej-Adamczyk, o której to książce zamierzam napisać w przyszłym tygodniu.

Gniot miesiąca? O dziwo kompletnie nie mam problemu z opisaniem gniotów, bo trafiły mi się aż dwa! Jednym z nich jest opisywana już przeze mnie (i wyklinana od czci i wiary) książka „Miłość na gruzach Kosowa”. Dlaczego? Sprawdźcie sami!  A drugim jest książka do recenzji wewnętrznej – „The White Pearl”. Niewiarygodnie zmarnowany potencjał.

Czas gna mi teraz jak szalony, do pracy ciągle chodzę z ciekawością i przyjemnością (mam nadzieję, że tak zostanie!), czytam kiedy tylko mogę i mam siły, ale i tak mam wrażenie, że w marcu nie przeczytam więcej, niż przeczytałam w lutym. Ale zobaczymy, bo kto wie 🙂 Zamierzam też dalej odkrywać audiobooki. Na razie słuchanie tego jedynego idzie mi powoli – najpierw z przyczyn sprzętowych, potem mentalnych 😉 Jednak już widzę, że to fajna opcja, tylko szkoda, że nie mam na czym słuchać ich np. w podróży.

13 myśli w temacie “Podsumowanie miesiąca – luty 2012

  1. Nie sądziłam, że kiedykolwiek dożyję takiej chwili, kiedy dane mi będzie powiedzieć: w poprzednim miesiącu przeczytałam o 2 książki więcej od Ciebie 🙂 🙂

    Poza tym podziwiam za czytanie w oryginale, takie akcje nie dla mnie. Na koniec chciałam jeszcze zapytać, jeśli nie chcesz to nie odpowiadaj, na czym tak ogólnie polega Twoja nowa praca? 🙂 pozdrawiam i życzę miłego dnia 🙂

    1. Sardegna – no proszę 😀 Brawo! Chociaż to teraz pewnie będzie norma, więc się przyzwyczajajmy 😀 Czytuję w oryginale, ale nie za często. Lubię to, ale ciągle jeszcze czytam wolniej, więc nie mam silnej motywacji. Do tej pory motywacją było to, że dostawałam książki do recenzji wewnętrznej, ale z powodu podjęcia pracy i ograniczenia czasu wolnego musiałam sobie to darować, więc teraz pewnie znowu nic nie będę czytywać w oryginale :/
      Co do mojej pracy, to tak ogólnie – zajmuję się promocją książek w internecie. Ale też katalogiem wydawniczym i trochę innymi sprawami. Pozdrawiam!

  2. Mi wyszło 6 w tym miesiącu, ale za to jakich dobrych! Mam nadzieję, że trochę poluźni mi się grafik szkolny, chociaż niedługo chcą nam zrobić próbne matury, więc czasu będzie co raz mniej. 😦
    Tobie gratuluję i życzę powodzenia w nowym miejscu 🙂

    1. Vampire_slayer – ja miałam bardzo różne jakościowo książki, jak widać w poście 😉 Gratuluję więc dobrego miesiąca 🙂 Ale pociesz się tym: zdasz maturę, a potem będziesz miała najdłuższe wakacje życia, ile czasu na czytanie!
      Pozdrawiam!

Usuwane są wszelkie komentarze wulgarne, a także reklamy. Zdobądź się na odwagę podpisania swej wypowiedzi.