„Miłość czy sport” Ryszard Makowski


Wydawnictwo: Grasshopper 2009
oprawa: miękka ze skrzydełkami
ilość stron: 344
moja ocena: 4

 

Premiera już 27 listopada!

 

Ryszarda Makowskiego znamy chyba wszyscy od strony kabaretowej (ta jego słynna „Lambaluna” czy „i zasmażka!” to już klasyki ;)), jednakże teraz mamy szansę poznać go od strony literackiej. „Miłość czy sport” to książkowy debiut Pana Ryszarda.

W redakcji jednej z gazet, w dziale sportowym pracuje sobie czterech mężczyzn. Nagle – w efekcie konfliktu z redaktorem naczelnym – do tego grona dołączyła kobieta. I to jako szefowa! Kobieta szefem działu sportowego – nieszczęście, tragedia i w ogóle koniec świata 😉

Główny bohater – nomen omen – Ryszard jest początkowo daleki od bycia fanem takiej sytuacji. Przoduje w docinkach i narzekaniu. Jednakże powoli sytuacja zaczyna się zmieniać, a Ryszard zauważa, że szefowa nie budzi w nim aż tak negatywnych uczuć… 😉 Czy jednak uda się taką sytuację zmienić i wybrnąć szczęśliwie z kombinacji uczuciowo-zawodowej? Co wydarzy się po drodze?

Zaskoczeniem dla mnie była postać głównego bohatera. Książka wyszła w serii „Męski Punkt Widzenia”, co zaraz uruchomiło u mnie myślenie stereotypowe, typu: „bohater to taki macho, rzucający wulgaryzmami, zaliczający panienki, którego nagle olśni, że prawdziwa miłość to jest to ;)” A tutaj zonk – Ryszard to może i lekkoduch, bawidamek i trochę ciągle małe dziecko, ale bliżej mu do Bridget Jones, niż do powyższego modelu. Myśli i mówi o uczuciach, rodzinie, stale postanawia zmieniać życie na lepsze, ceni sobie bliskich i przyjaciół, w ogóle jest trochę taki „babski” 😉 Ale przez to całkiem ciekawy z niego typ.  

Książka ta napisana jest lekkim, całkiem dowcipnym językiem. Gafa goni gafę, mnóstwo przypadków pozytywnych i negatywnych, na drodze do szczęścia co chwilę pojawia się jakaś przeszkoda. Nieźle zobrazowane są różne śmiesznostki cechujące każdego z bohaterów. W książce czuć wręcz kabaretowe doświadczenia autora.

Generalnie – miła, lekka lektura na zimowe wieczory, dla zapomnienia o chłodzie, opadach i szarości za oknem 🙂

2 myśli w temacie “„Miłość czy sport” Ryszard Makowski

  1. A ja odnoszę wrażenie, że generalnie poza Zalewskim wydawnictwo jeszcze nie trafiło na hit. Może Makowski będzie tym, co ich trochę podniesie? Lubię zabawne książki, jeśli wpadnie mi w ręce, spróbuję.

    1. Fakt, że to raczej są książki przyzwoitej jakości, ale nie powalające, zgodzę się z Twą opinią 🙂
      A co do humoru w tej książce, to jest to sprawa bardzo indywidualna jakby nie patrzeć, więc może przekartkuj sobie w którymś sklepie i sprawdź, czy Ci odpowiada 😉 U mnie wzbudził uśmieszki, ale nie wybuchy niekontrolowanego śmiechu 😉

Usuwane są wszelkie komentarze wulgarne, a także reklamy. Zdobądź się na odwagę podpisania swej wypowiedzi.