Wracamy do Polski podzielonej, Polski, gdzie brat staje przeciwko bratu, gdzie stronnictwa popierające jednego lub drugiego kandydata na króla walczą ze sobą zajadle i długo. August lepszy! A nie, właśnie że Stanisław Leszczyński! A za sznurki tak de facto pociągają pobliskie mocarstwa, próbując ugrać to, co dla nich najlepsze.
W rozgrywkach wielkich biorą udział i ci maluczcy. No dobrze, nie tacy maluczcy, jak zresztą dobrze wiemy z pierwszego tomu. Zofia, szczęśliwie zaręczona z Kacprem, musi go jednak pożegnać, bo nie jest to mężczyzna, który potrafi siedzieć w domu, gdy na szali są losy ojczyzny. Wyrusza więc, by poprzeć jednego z kandydatów. A samotnej kobiecie grozi wiele niebezpieczeństw, o nią i jej majątek toczyć się będzie wiele rozgrywek, wszak łatwo wykorzystać białogłowę pozostawioną samotnie we dworze… Na zamku w Turowie Cecylia nadal jest pod strażą, a co gorsza – pod czujnym okiem ojcowskiego sekretarza. A to kreatura, jakich mało, kto wie, co on knuje? Kasztelańscy synowie błąkają się po świecie, przynależąc do przeciwstawnych stronnictw politycznych. Jeden marzy o spełnieniu zakazanej miłości, drugi o odniesieniu sukcesu i odseparowaniu się od ojca, zerwaniu się z jego smyczy. A gdzieś tam snuje się także przeklęty przez umierającą dziewkę winnicki kat, który szuka szczęścia i przełamania ciążącej nad nim klątwy. Dzieje się!
„Fortuna i namiętności. Zemsta” to część druga i ostatnia minicyklu autorstwa Małgorzaty Gutowskiej-Adamczyk. Jakże różnego od poprzednich! I z całym przekonaniem rzeknę – i dobrze! Skupienie się tylko na powieści historycznej, bez wstawek współczesnych wyszło tym książkom tylko na dobre! Owszem, poprzednie cykle są też dobre i bardzo dobre, jednak ten jest porywający! Sienkiewiczowski rozmach, bardzo ciekawa fabuła i wykonanie na poziomie, to wszystko sprawia, że czyta się te książki z wypiekami na twarzy. Świat wypracowany w szczegółach, bohaterowie z krwi i kości, dostosowany do opowieści język, brawa dla autorki. Byłby świetny film!
Szkoda, że generalnie tak trudno przełamywać ludzkie uprzedzenia, bo te książki świetnie nadawałyby się do tego, by rozpocząć przygodę z powieściami historycznymi. Lekkie, nie są przesadnie stylizowane, czy też zbyt pełne szczegółów historycznych, dostosowane do potrzeb współczesnego czytelnika. Jeżeli więc znacie kogoś, kto się zastanawia, czy nie sięgnąć po tego typu powieść – śmiało, te są według mnie bardzo dobre na początek!
Właśnie takich książek nam ciągle brak! Pewnie, wspaniałą, cudowną robotę robi Elżbieta Cherezińska z jej książkami (ach, ci Piastowie z jej powieści!), ale od jakiegoś czasu niewielu autorów pisze w taki sposób o polskiej historii. A to właśnie takimi bohaterami możemy wzbudzać zainteresowanie naszym krajem sprzed lat!
Bohaterowie pełni ognia, temperamentni, przebiegli, honorowi, bitni, butni, podli, pracowici… Wielu ich spotkacie na kartach tych dwóch powieści. Jestem pewna, że jak tylko spróbujecie tej lektury, to szybko się z którymś z nich zaprzyjaźnicie i będziecie kibicować jej lub jego losom. Tak, jak ja!
Polecam, szczególnie właśnie na jesienne czy zimowe wieczory, gdy za oknem paskudnie. Wtedy tym milej oderwać się od rzeczywistości i zanurzyć w tak interesujący świat powieściowy!