O miesiącu pisać już nie zamierzam, dosyć obszernie został sportretowany TUTAJ. Natychmiast przechodzę więc do rzeczy!
W listopadzie znowu przeczytałam 7 książek. To już trzeci miesiąc z rzędu, śmieszna sprawa! Tym bardziej, że osiągi miesięczne (patrząc na liczbę przeczytanych stron) są różne, więc zabawnie się składa. Po długiej przerwie pojawił się końcu stos! Statystyki „zróżnicowania czytelniczego” były następujące: 5 książek do recenzji, 1 książka własna nierecenzyjna oraz 1 książka do nowej pracy. Nie udało mi się więc zachować równowagi, trudno.
Pod względem płci było nieźle – 4 książki napisały panie, a 3 – panowie. Bilans geograficzny też był niezły – 3 książki polskie, 4 książki zagraniczne. Aktywność blogowa nadal nie powala – opisałam tylko 2 z tych książek! Ale biorąc pod uwagę to moje wyluzowanie blogowe, to nikogo pewnie nie dziwi 😉 Jeszcze dwie na bank opiszę, może jeszcze w tym tygodniu. Co do reszty – zobaczymy!
Średnia ocena przeczytanych w październiku książęk wniosła 4,1, czyli dla odmiany był to drugi – pod tym względem – najgorszy miesiąc w tym roku. W sumie przeczytałam 3386 stron, czyli dla odmiany pod tym względem było dobrze. Średnia grubość czytanych książek to 483 strony, co bardzo mnie cieszy, bo lubię grubaski 🙂 Dziennie czytałam średnio 113 stron, ciekawe kiedy, chyba nadrabiałam ostro weekendami!
Zachwyt miesiąca?
Hm… No i mam problem. Aż cztery książki dostały ode mnie piątki, ale nie było ani jednej, która by mnie zachwyciła tak, by dostać wyższą ocenę.
Rozczarowanie miesiąca?
Tu z kolei mam prosto – „Ripper” Isabel Allende. Tak, jak lubię powieści tej pani, tak dla mnie jej najnowsza książka to pomyłka. Kompletnie mnie nie porwała, nudziłam się i tyle. Przeciętnie wypadła także – tak zachwalana na blogach! – „Miniaturzystka” Jessie Burton.
Lista przeczytanych w listopadzie książek:
1. „Kurort Amnezja” Anna Fryczkowska;
2. „Ripper” Isabel Allende;
3. „Miniaturzystka” Jessie Burton;
4. „Matka Makryna” Jacek Dehnel;
5. „Przebudzenie” Stephen King;
6. „Zarządzanie kryzysem w social media” Monika Czaplicka;
7. „Blackout” Marc Elsberg.
Co się działo?
Oprócz przemyśleń związanych z ostatnim Blog Forum Gdańsk nie działo się absolutnie nic, same opinie o książkach i podsumowania miesiąca. Nudy mocium panie! Albo inaczej – przerwa była, sporo milczałam, mało pisałam. Ciekawe, jak będzie w przyszłości!