Od dawna próbuję się zmotywować do opisania fajnej młodzieżówki, którą zdecydowanie chciałabym wielu z Was polecić, jednak zapalenie gardła i krtani wyciąga ze mnie praktycznie wszystkie siły. I tak mija dzień za dniem…
By jednak nie zapadła tutaj zupełna cisza, to postanowiłam zastosować typową zapchajdziurę. Ale zapchajdziurę godną, jak rzadko! Bo zapewne pierwszy i ostatni raz miałam okazję wystąpić w telewizji! Gdzieś tam się w prasie rozbijałam, w radiu wypowiadałam się już dobrych kilka razy, ale telewizja? Stres mnie prawie zeżarł, całe szczęście odpuścił, gdy musiałam skupić się na słuchaniu pytań i odpowiadaniu. A czy z sensem… Nie wiem, jeszcze siebie nie obejrzałam, mimo tego, że nagranie było w piątek. Ponoć wyszło dobrze, kiedyś sprawdzę 😉
W piątek, 20 listopada (czyli dzień przed moimi urodzinami, niezły prezent!) miałam przyjemność gościć – razem z Zacofanym w lekturze – u Mariusza Ziomeckiego w programie „Prawy do lewego, lewy do prawego” w Polsat News 2. I chociaż polityka zeżarła nam część minut, to udało się chwilę porozmawiać o blogach książkowych! Przeżyliśmy, teraz nawet miło będzie powspominać, ale stres był okrutny!
PS. Jeżeli nie lubicie polityki, to polecam oglądać od 36 minuty. A jeżeli komuś nie działa poniższy filmik, to zapraszam do źródła – TUTAJ.
Chciałam obejrzeć, ale niestety film coś nie chce odpalić. 😦
Uch, obejrzałam cały i śmigał, ciekawe o co kaman. A tutaj? http://www.ipla.tv/Prawy-do-lewego-lewy-do-prawego-panstwo-pis/vod-6412826
O teraz wszystko jasne, już działa. 🙂
Czyli coś u mnie nawala, pięknie 😉 Miłego oglądania 😉
Nie, nie! Kto nie ma aktualizacji Silverlighta ten ma problemy, reszta powinna na spokojnie obejrzeć. Po prostu na Twojej stronie nie wyświetla się informacja o braku dodatku. 🙂
Oczywiście trudno wyczerpać temat w krótkim telewizyjnym wejściu, ale moim zdaniem i tak fajnie wypadliście. Stresu prawie nie było widać;).
Dzięki.
Dzięki 🙂
Aga, bosko. Jak się czułaś na antenie przed, w trakcie, i po? Stresu nie widać, uśmiech jest dobry na wszystko 🙂
Oglądałam i bardzo mi się podobało, dałaś radę, tremy nie było widać, mimika też nie przeszkadza, po prostu pokazuje, że jesteś fajną osobą 🙂 Tylko prowadzący koncertowo dał ciała, przekręcając nazwisko i stres nie ma tu nic do rzeczy, profesjonalista powinien być lepiej przygotowany.
Mimo wszystko cieszę się, że się tam pokazaliście, o blogach warto mówić i uświadamiać ludzi, że blogosfera jest ważną częścią literakiego świata. Chętynie obejrzałabym długi materiał na ten temat 🙂
Jedna myśl mi się nasunęła. Znam Agnieszkę, Zacofanego w lekturze z jego bloga, ale prowadzącego programu nie…
Gratuluję występu, ponieważ sama bym chyba nie dała rady powiedzieć ani słowa, ze stresu. 🙂
A co do prowadzącego – to dziennikarz, ale także i autor 🙂 http://lubimyczytac.pl/autor/44107/mariusz-ziomecki
Agnes – przed to prawie zeszłam na zawał, wylew i insze inszości, takiego stresu dawno nie miałam. W trakcie stres był, ale to już było coś, co ogarniam – zadanie do wykonania, zadanie trzeba wykonać 😀 A po to taka ulga, że przetrwałam, że hej. No i wtedy zeszła adrenalina, a weszła w pełni choroba 😉
Lustro Rzeczywistści – dzięki 🙂 Ja nie potrafię się na niego złościć, bo to bardzo przyjemny pan prowadzący, pogadaliśmy przed i po programie, widać, że go temat interesuje, no ale cóż, wiadomo, literatura bliską mu jest 🙂
A co do długiego materiału – to mogłoby być ciekawe :>
Najpierw radio, teraz telewizja – super i gratuluję. Tak trzymać. Świetnie sobie radzisz przed kamerą. Ale sobie nie wyobrażam tego stresu.
Jestem świeżo po obejrzeniu tegoż programu. Szkoda, że Wasze wystąpienie trwało tylko ok. 11 minut gdy polityczne przepychanki zajęły aż ok 37. Niezbyt dobrze to świadczy, moim zdaniem, o rozłożeniu wag przez realizatorów programu pomiędzy tymi tematami…
Aga CM – waga planowana była rozłożona równo. Niestety, nastąpił mały problem techniczny, który spowodował takie zamieszanie i nierównowagę. I tak niestety bywa.
Gratuluję występu:) Bardzo pozytywnie.
Dominika Fijał – 🙂 Dzięki! A co do stresu, to był gigantyczny, to fakt. Jeszcze tego samego dnia chciałam dzwonić i odwoływać i gdyby nie fakt, że uwaliłabym Piotra (zostałby sam), to bym moze i się wycofała.
Deana – dziękuję!
Aga, uroczy rumieniec 🙂 I nieważne, że być może wywołany chorobą – uroczy 🙂 Piotr, pełna profeska i spokój grabarza 😛
Zastanawiam się, czy obrazić się za grabarza, czy jednak uznać to za komplement 😛
Komplement, li i wyłącznie. Ja bym panikował i biegał po studiu hiperwentylując 😛
Myśmy sobie zafundowali początki głupawki z tych nerwów 😛
Tia, zaliczyliśmy hiperwentylację przed wejściem na antenę 😉
Bazyl – oooo, dziękuję 🙂
Marta Kisiel…. ech… 🙂
Musiała być 😉
Pisałam już wcześniej, że świetnie wypadliście 🙂 Gratulacje!