Zabójcza woda („Wodny nóż” – Paolo Bacigalupi)


wodny noz
Część grafiki okładkowej – autor: Dark Crayon.

Doskonała. Kolejna książka Bacigalupiego, którą mogę określić tym mianem. Ale zacznijmy od początku…

Ameryka, której nie znamy, a którą – mam nieodparte wrażenie – możemy poznać we wcale nie tak odległej przyszłości. Zmiany klimatyczne, tak beztrosko potraktowane, jak my  je traktujemy, doprowadziły do sytuacji, w której woda jest najdroższym skarbem każdego człowieka. Wysychające rzeki i źródła głębinowe, obszary kraju pozamieniane w pustynie, straszne burze piaskowe, obudowywanie rzek, by nie traciły wody przez parowanie, by każda kropla została w korycie, studnie z racjonowaną wodą za ustaloną cenę, kąpiel jako wspomnienie z dawnych lat. Taka jest codzienność mieszkańców tego – kiedyś – najdumniejszego i najszczęśliwszego z krajów.

Mało tego, powyższa sytuacja doprowadziła do tego, że właściwie każdy stan stał się małym państwem, którego władze dbają tylko o interes jego mieszkańców (a właściwie swój) – walka o wodę, prawa wodne, kontrolę zbiorników z wodą. I oczywiście kontrola nad przybywającymi masowo mieszkańcami „przegranych” stanów, które nie mają już wody. A jest ich coraz więcej, gra o wodę jest bezlitosna.

W takim właśnie pustynnym i bezwzględnym świecie poznajemy bohaterów tej książki. Angel Velasquez, pracujący na zlecenie jednego ze stanów spec od mokrej roboty, tzw. wodny nóż, który pomaga szefostwu załatwiać kwestie praw do wody, niepokornych farmerów, konkurencyjnych stanów. Zjawia się w Phoenix, bo rozeszły się wieści o dziwnych problemach oraz starych prawach wodnych zapewniających niezmierzone bogactwo, temu, kto je zdobędzie. Lucy Monroe, dziennikarka zafascynowana upadającym miastem i jego mieszkańcami, lekko zaślepiona i niefrasobliwie traktująca grożące jej niebezpieczeństwa. A między nimi pojawi się jeszcze młodziutka mieszkanka slumsów, próbująca przeżyć wśród zbirów Teksanka Maria.

To trio wplątuje się w grę, w której nie ma reguł, a celem jest uzyskanie dostępu do praw wodnych, o które walczą wielcy gracze. Tu nie ma litości, nie oszczędza się na środkach. Czy mężczyzna, kobieta i dziecko, bardzo rożni i posiadający na dodatek różne cele i pragnienia, będą w stanie przetrwać w tej grze?

Autor nie funduje nam rozważań na temat zmian, które zaszły na świecie, są one przedstawione mimochodem. Bohaterowie też nie rozmyślają nad tym, co doprowadziło ich życie do takiego stanu, próbują tylko przeżyć kolejny dzień. A największym pragnieniem jest posiadanie wody bez ograniczeń – picie bez rozważania, na jak długo ma starczyć woda, kąpiel, wypranie ubrań. Chociaż nie mają zbytnio czasu, by o tym marzyć, rzeczywistość im na to nie pozwala.

A świat dookoła jest niezmiernie brutalny. „Wodny nóż” to powieść bez upiększeń, ukazująca twardy, podły świat. Brutalna, pełna przemocy, nie oszczędzająca czytelnika. Klimat jest specyficzny, chociaż czytelnicy innych jego książek odnajdą się bez problemu. Ja miałam również czasami skojarzenia z prozą McCarthy’ego. A styl życia bohaterów kojarzył mi się z filmami Tarantino. W każdym razie czytelnik jest tam razem z bohaterami – czuje pragnienie, gorące powietrze, piasek i pył wciskający się wszędzie, strach…

Czytałam już wszystkie wydane w Polsce powieści tego autora i jestem pewna jednego: świetny autor, poruszające trudne, skłaniające do przemyśleń tematy, piszący mroczne, świetnie skonstruowane powieści. Nie jest to łatwa lektura, ale doskonała pożywka dla mózgu! Bacigalupi kolejny raz zafundował mi mroczną, futurologiczną ucztę. Ucztę Wyobraźni!

PS. Kolejna przepiękna okładka w serii! Dark Crayon nie zawodzi, brawo!

Inne książki tego autora:

Reklama

9 myśli w temacie “Zabójcza woda („Wodny nóż” – Paolo Bacigalupi)

  1. Już po pierwszym zdaniu nie musiałabym czytać całej recenzji, żeby wiedzieć, że chcę ją mieć i przeczytać. Skoro jest doskonała, to czy trzeba czegoś więcej 😉

  2. Bardzo lubię taką tematykę, więc książkę planuję przeczytać. Zwłaszcza, że nie natknęłam się jeszcze na żadną negatywną opinię o niej:)

    1. Dominikabr – 🙂 Tiaaa… Pewnie sama sobie ubiłam tym zdaniem czytelnictwo tego tekstu, ale co tam 😀

      Gosia B – ja zbyt wielu opinii nie widziałam, ale też ich nie szukałam, bo jego książki cenię od kilku lat i sięgam po każdą kolejną, która się pojawia.

Usuwane są wszelkie komentarze wulgarne, a także reklamy. Zdobądź się na odwagę podpisania swej wypowiedzi.

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s