Część z Was widziała moje wczorajsze zdjęcie z prawą ręką w ortezie i na temblaku, które wrzuciłam na FB. Nabawiłam się jakiegoś przedziwnego zapalenia kaletek maziowych czy czegoś w ten deseń i wylądowałam z unieruchomioną ręką na zwolnieniu do końca tygodnia. Minimum! 😦
Mam więc czas, by przez pół dnia klepać w lierki i po jednej lierce, powoli, lewą ręką tworzyć wpis. Ale wybrałam mniej obciążającą notkę, czyli stosik. Tym chętniej, że wieki tu takowego nie było!
- aktualnie czytany „Wodny nóż” Bacigalupiego – od Wydawnictwa Mag.
- „Krew nie woda” Pawlak – prezent od autora.
- „Dom po drugiej stronie lustra” Tait – prezent od pewnej blogerki.
- „Zaginięcie” Mróz – od Wydawnictwa Czwarta Strona. Wczoraj doczytałam, teraz poczeka na opisanie.
- „Srebrny orzeł” Kane – od Wydawnictwa Znak.
- „Ember in the Ashes. Imperium Ognia” Tahir – od Wydawnictwa Akurat.
- „Między młotem a piorunem” i „Raz wiedźmie śmierć” Hearne oraz „Księżyc nad Soho” Aaronovitch – pożyczone od Oisaja.
Szkoda tylko, że nawet czytanie książek średnio mi teraz idzie. Najlepiej na czytniku, więc korzystam i zczytuję swoje książki styczniowe. Ale powyższe też ciągną, więc kombinuję.
Jak Wam się podoba mój stosik?
PS. Uffff… szalenie męczące takie pisanie!
Stosik ciekawy :). Miłej lektury!
Stosik jest świetny, jak mogłaś nie wiedzieć, że masz kalteki maziowe…. Aga!!! Sądzę, po temblaku, że zapalenie jest w barku? Aj wszystko co uderza w ten staw jest nieprzyjemne. Moja Mama załątwiła sobie w tamtej okolicy pękniętą kość, bardzo upierdliwe. Czytaj odpoczywaj, ciesz się jesienią.
J. – dzięki 🙂
Kasia – jakoś mogłam 😉 Biologii nie lubiłam nigdy, a dodatkowo skończyłam się jej uczyć ehkm… dawno, dawno temu :p I nie, zapalenie jest w obszarze kciukowo-nadgarstkowym, stąd orteza na dłoń i unieruchomiony kciuk. Już koniec wolnego, zobaczymy, jak mi jutro pójdzie praca!
Zaginięcie bardzo chcę przeczytać. I Wodny nóż 🙂 Współczuję Ci tej dziwnej przypadłości 😦 Pierwsze słyszę o kaletkach maziowych;p Wracaj do zdrowia i korzystaj ile się da z wolnego:)
O! Ja się zawsze cieszę z wszelkich urazów i chorób, gdy mogę nie iść do pracy, zostać pod ciepłą kołderką i pożerać stosy książek! Trochę Ci zazdroszczę tej kontuzji, o ile wiesz, co mam na myśli 🙂
Pozdrawiam.
Gosia B. – obydwie warto czytać, pierwszą dla czystej rozrywki, drugą – bo to bardzo dobra książka jest 🙂 Hehehe, to masz tak samo, jak ja – jak wróciłam od ortopedy, to zabrałam się za guglanie 😉 Dzięki!
Sylwia Głuszko – ja nie lubię czytać w łóżku, nie lubię się źle czuć. No i jak się źle czuję, to często w ogóle nie chce mi się czytać. Więc wolę być zdrowa, mieć czasu mniej, ale spędzać go efektywniej 😀
Zdrowiej szybko. A co do książek, ciekawa jestem Twojej opinii na temat „Srebrnego orła”, bo i ja mam go w planach. Czytałam „Po drugiej stronie lustra” i przyznam, że historia mnie zaskoczyła, bo nie spodziewałam się powieści w stylu wiktoriańskim.
Dominika – 🙂 Obydwie książki właśnie czytam. Pytanie, kiedy zdołam je opisać, mam straszliwe zaległości!
Czekam mocno na wrażenia z „Księżyca nad Soho” i „Wodnego noża”.
I prędkiego powrotu do pełnej sprawności klawiaturowej życzę.