Blogerzy książkowi zauważeni!


Nie sądziłam, że tego doczekam! Zawsze wydawało mi się, że z nas za mały Pikuś w otchłani Internetu, nisza niszy i w ogóle. A tu proszę, niespodzianka!

Zapraszam do czytania artykułu „Reckę napisałaś miodzio – kim sa polscy blogerzy książkowi?” na Gazecie Wyborczej.

A ja dzisiaj po pracy otwieram szampana i piję za nasze zdrowie! 🙂

gazeta wyborcza blogerzy ksiazkowi

20 myśli w temacie “Blogerzy książkowi zauważeni!

  1. To musiało być ciekawe spotkanie 🙂 „Blogerzy książkowi to frajerzy” hehe, podoba mi się ten artykuł. Pozwolisz, ze rozgłoszę wieść, a przy okazji twojego bloga 🙂

    1. Lolanta – pewnie, że pozwolę, bardzo mi miło 🙂 Spotkania – i to w Agorze, i to na Festiwalu w Siedlcach – były bardzo ciekawe i inspirujące. One najczęściej zresztą takie są, a tu się zebrała grupa ludzi, którzy najczęściej już trochę blogują i obserwują to, co się działo i dzieje już trochę z boku 🙂

  2. Miodzio sprawa 😀
    A tak na serio, to prześwietny artykuł i gratulejszon 😀 Dobrze, że piszą, dobrze, że wspominają, bo nie tylko lajfstajlem i faszonem człowiek żyje, ale nawet trochę czyta sobie od czasu do czasu 😉

    1. Bombeletta – dzięki 🙂 No właśnie, to jest jakiś początek – mam taką nadzieję. Pewnie powierzchowny, ale trudno napisać o jakimś zjawisku pierwszy artykuł i zawrzeć wszystko i to w taki sposób, by wszystkich zadowolić. Spotkałam się z głosami „po co?” i ich nie rozumiem. Może po to, by w końcu szerszemu gronu powiedzieć o tym, że istniejemy? Przecież o innych blogerach (i wszelakich zjawiskach społecznych) się pisze, więc czemu nie o nas?

      Joly_fh – nie do końca tak, bo z tego, co wiem, to ostro tam walczono o ten artykuł 🙂 Plus duża część tekstu powstała na Festiwalu Pióro i Pazur w Siedlcach.

  3. Dobrze, że jeśli zaprosili blogerów, to coś napisali. Choć mogli napisać więcej o spotkaniu, a nie o ciemnych i jasnych stronach blogosfery książkowej.

    1. Dofi i Klaudyna – ale to nie jest – wbrew pozorom – artykuł na bazie spotkania w Agorze. Zdjęcia są, bo potrzebowali czegoś do ilustracji artykułu „na szybko” 😉 Gros artykułu to materiał wyciągnięty z panelu pod hasłem „Bloger to ma życie, czyli standardy blogosfery – czy są?”. Trudno więc się dziwić, że padały i te słowa, które potem zostały użyte w artykule.
      PS. Obstawiam – po przedumaniu w autobusie – że jednak pisanie o spotkaniu od biedy mogłoby pójść do stołecznej (ale i to od biedy, bo ile innych, ciekawych rzeczy się działo w tę sobotę w W-wie?), ale dla GW to nie jest temat na artykuł. Już prędzej właśnie taki. A, że ludzie widzą w nim różne rzeczy, cóż… Punkt widzenia zależy zawsze od punktu siedzenia 😀

  4. Super, wypij szampana za tekst fałszujący rzeczywistość i sprowadzający blogerów książkowych do poziomu pamiętników z wakacji. Gartulacje. Widac wystarczy tylko, ze ktoś zalinkuje w artykule, żeby bloger stracił godność i pozwolił na publikację takiego kiepskiego artykułu.

    1. D. – ośmielam się mieć odmienne zdanie – zarówno, co do artykułu, jak i rzeczywistości oraz blogerów książkowych. Wyraźnie widać, że każdy wyciąga z danej sytuacji/artykułu/wydarzenia to, co chce (a czasami to, na co pozwalają mu tzw. „okulary kulturowe”).

Dodaj odpowiedź do Bombeletta Anuluj pisanie odpowiedzi