Chciałabym, chciała…


dmuchawiec

Ta notka miała zostać opublikowana na początku roku. Ale dobrze, że pójdzie teraz, gdy już wszyscy o postanowieniach noworocznych zapomnieli. Bo to nie są postanowienia noworoczne, tylko moje „chciejki” – coś, co chciałabym zrealizować, ale nie muszę, gdzie nie mam dużego parcia na czas realizacji etc. A są to „chciejki” bardzo różne!

1. Chciałabym w tym roku przeczytać „Małe kobietki” Louisy May Alcott. Czaję się już na nią chyba kilkanaście lat, zawsze było coś pilniejszego i w końcu chciałabym, by to akurat było na górze listy.

2. Marzy mi się przeczytanie całego cyklu Opowieści z meekhańskiego pograniczaRoberta M. Wegnera. Pierwszy tom już za mną, drugi zacznę czytać pewnie najpóźniej w następnym tygodniu. Trzeci zakupiłam i czeka. A czwarty niedługo wchodzi na rynek. Zobaczymy, dawno mi się nie udało przeczytać 4 cegiełkowate powieści cyklu w jednym roku.

3. Chciałabym chodzić chociaż raz w miesiącu do teatru, bo to uwielbiam. Będzie to trudne do realizacji, ale zamierzam się zaprzeć! Na razie byłam na:

„Zabójca” w Teatrze Współczesnym – styczeń;

„Bolesław Śmiały” w Teatrze Polskim (oj, nie uwiodła mnie ta sztuka i to wykonanie, oj nie…) – styczeń;

„Metro” w Teatrze Buffo – luty.

A jutro idę na „Młodego Stalina” do Teatru Dramatycznego. Oby tak dalej!

4. Chciałabym czytać jak najwięcej beletrystyki historycznej, bo mam wrażenie, że w tym gatunku jest wielki potencjał i sporo ciekawych książek. Coś polecacie?

5. Chciałabym w końcu przeczytać którąś z książek Balzaka, bo – o wstydzie! – kompletnie jego twórczości nie znam! Oprócz oczywiście, czytanego na odwal sto lat temu, „Ojca Goriot”. Tutaj z chęcią przyjmę sugestie – od której jego powieści najlepiej zacząć?

6. Jak wyżej, tylko z Boyem-Żeleńskim. Co tutaj warto przyswoić na początek?

7. Chciałabym więcej spacerować. Czy to zwyczajnie nawet wysiadać przystanek czy dwa wcześniej, czy też włóczyć się weekendami, wsio rybka. Ważne, by więcej przebywać na świeżym (ha, ha!) powietrzu.

8. Z powyższym powiązana jest kolejna „chciejka” – wrócić do odkrywania miasta i jego ludzi, i robienie im na nowo zdjęć, tak, jak to było zaraz po przeprowadzce. Najchętniej poznanie nie tylko mojej Ochoty i Centrum, ale odkrywanie nowych dzielnic.

9. Marzy mi się również przeczytanie w końcu „Klubu Pickwicka” Dickensa.

10. Od nowego roku nastąpiło u mnie ograniczenie udzielania się na portalach czytelniczych tylko do Biblionetki i Goodreads. Przedtem działałam również na nakanapie.pl, lubimyczytac.pl i sporadycznie w innych miejscach. Jednak stwierdziłam, że takie rozdrabnianie jest bez sensu, poza tym tamte portale nic mi nie dają, tylko oceniam tam książki. A na B-tce oceniam, szufladkuję w schowku, pożyczam, udzielam się trochę na forum etc. I na razie się trzymam, zresztą nie było to dla mnie wielkie wyrzeczenie.

11. Chciałabym raz w miesiącu bywać w kinie. Żadna to wielka sprawa, większość ludzi radzi sobie ze znacznie częstszym chodzeniem do kina. Ja jestem w tym słaba, zobaczymy, jak mi wyjdzie. Na razie (o ile pamięć mnie nie myli) obejrzałam:

„Pod mocnym aniołem” – styczeń;

„Jack Strong” – luty;

„Dreszcze” – repremiera cyfrowa – luty.

12. Kolejna „chciejka” książkowa. Od lat marzy mi się poznanie w końcu książki „Hrabia Monte Christo” Dumasa. Jestem bardzo ciekawa, jak mi przypadnie do gustu!

13. Chciałabym przeczytać chociaż ze 2 kolejne tomy cyklu Saga rodu Courteneyów Wilbura Smitha. Do tej pory przeczytałam trzy tomy:

– „Gdy poluje lew”;

– „Odgłos gromu”;

– „Brama Chaki”.

Jeszcze 10 przede mną! Kto to widział, wpakować się w taki długi cykl! A to wszystko wina Kalio 😉

14. Chciałabym jak najbardziej zwiększyć wpływ pozytywnych ludzi i pozytywnych rzeczy na moje życie. Za dużo w nim polskiej zawiści, marudzenia, „eksperctwa od wszystkiego”. Staram się, ale to akurat bardzo trudna droga. Jednak nie poddaję się, do przodu marsz! 🙂

To tyle moich „chciejek”. Zrobię z nich wpis do menu górnego, gdzie zostanie na stałe. Można będzie więc śledzić, jak też sobie radzę, bo będę ją uaktualniać. Na razie – jak widać – najlepiej idą mi „chciejki” teatralno-kinowe, ale to akurat bardzo dobrze, bo wcześniej był to obszar zaniedbany.

Wasze wsparcie mentalne mi się przyda, bo to zawsze jest satysfakcja, jak się czuje, że inni kogoś wspierają. Jak również rady na temat tytułów książek. Ale nie mam jakiegoś strasznego parcia na ich realizację w tym roku, na jedne mam większą ochotę, na inne mniejszą, zobaczymy. Zapraszam do sprawdzania górnego menu od czasu do czasu!

© 

62 myśli w temacie “Chciałabym, chciała…

  1. „Chciałabym czytać jak najwięcej beletrystyki historycznej, bo mam wrażenie, że w tym gatunku jest wielki potencjał i sporo ciekawych książek. Coś polecacie?”
    Z tym potencjałem to mocna przesada 😉 Istnieje powiedzenie, że w beletrystyce historycznej nie ma już co pisać, bo Teodor Parnicki napisał wszystko co było do napisania 😉 Sporo w tym prawdy choć nie do końca. Ale faktem jest, że współczesne powieści historyczne, raczej nie są powieściami historycznymi, a jedynie fantastyką/romansem/kryminałem w tzw. realich.
    Ja bym polecał zaczac od polskiej powieści historycznej lat powojennych: Zofia Kossak, Bunsch i Gołubiew na początek. Potem Parnicki. No chyba, ze te nazwiska masz już za sobą 😉
    Pozdrawiam

    1. Centryfuga – ładna anegdotka, która jednak wprawiła mnie w zakłopotanie, bo Parnickiego nie czytałam :S Matko, tyle przede mną! Z tych polecanych nie czytałam nic! Zofia Kossak jakoś najbardziej mnie ciągnie. Bunsch mnie odstraszał płodnością 😉 Miałam okazje po remoncie znajomej biblioteki pomagać im w układaniu książek i Bunsch mnie wtedy doprowadzał do rozpaczy 😀 Dzięki w każdym razie za przypomnienie tych nazwisk, spróbuję zacząć od p. Kossak. Coś polecasz? Pozdrawiam!

        1. Hm… Co do powieści historycznych, to muszę pomyśleć. Bardzo podobał mi się Druon, podobają mi się książki Cherezińskiej, na bank jest tego więcej, ale potrzebuję kawy, za wcześnie jest, pomyślę 😀

          1. „Królowie przeklęci” to klasyk 😉 – chociaż szczerze mówiąc ledwie kartkowałem. Cherezińskiej czytałem „Koronę śniegu i krwi” i mam mieszane odczucia. Niektóry momenty genialne, inne totalnie nietrafione. Całość na plus, ale to zdecydowanie literatura popularna niż piękna.
            Ja powiem tak jeśli chcesz lekkiej, ale wciągającej lektury, ciekawych bohaterów i klimatu to lepsze powieści Bunscha.
            Jeśli chcesz wielkiej epopei, fresku społecznego, tematyki wielkich spraw i tak dalej to Gołubiew.
            Jeśli eksperymentów stylistycznych i filozoficznych to Parnicki.
            Jeśli pogłębionej psychologii postaci to Rylski.
            No i jest Zofia Kossak, w której jest wszystkiego po trochu. Moim zdaniem zacznij od tego co u niej było najlepsze czyli od „Krzyżowców”. Początek jest ciężki, ale od soboru w Clermont…. cytując Franka Underwooda „let’s butchery begin” 😀 I przygotuj się na naprawdę mocną mieszankę mistyki i naturalizmu 😉
            Ahhh.. i jeszcze Hanna Malewska z jej kapitalną powieścią „Przemija postać świata” o wojnach gockich, Belizariuszu, Narsesie, św. Benedykcie i „czasach przejściowych”. Początek jest trochę nudny, ale od połowy jest naprawdę wysoki poziom. Scenę oblężenia zamku św. Anioła i zrzucania rzeźb na oblegających pamiętam do dziś.

  2. Też miałam „chciejkę” związaną ze zdjęciami. Kiedyś moją pasją było fotografowanie i cykałam coś na okrągło a teraz… Jedno zdjęcie na miesiąc to było coś. Więc się zawzięłam i postanowiłam robić ich więcej. Tylko jak? Pomysł sprzedała mi inna blogerka umieszczając na swoim blogu podsumowanie zdjęć z Instagramu. Założyłam również swój profil i od dwóch tygodniu robię zdjęcia telefonem dosłownie wszystkiego. Może ta recepta sprawdzi się też u ciebie?

    1. O mój boże poranna kawa jeszcze nie działa… Robię prasówkę blogów, czytam, pisze komentarz i nie wiem dlaczego ubzdurałam sobie że czytam akurat inny blog niż czytam… 😦
      Oczywiście ta „inna blogerka” to Ty 😉 Wtopa dnia 😀

      1. Hahahahahaha, jak to mówią „zrobiłaś mi dzień”, uśmiałam się, co bardzo mi się przydało po wczorajszym dniu 🙂 Bardzo się cieszę, że Cię zmotywowałam do realizacji swojego pragnienia! I jak wrażenia po tych dwóch tygodniach?

        1. Do usług 😀 Jak sobie uświadomiłam co zrobiłam zaczerwieniłam się niczym burak… ;D

          Wrażenie? Mój telefon pęka od zdjęć, ja nie mogę się od niego oderwać a mój narzeczony już się śmieje gdy pokazuje mu jakie dzisiaj zrobiłam zdjęcie 😉 Ogólnie bardzo przyjemna motywacja by znów coś popstrykać mimo, że telefonem.

            1. Aparat leży i się kurzy, a telefon ledwo wyrabia. Już postękuję, że muszę mieć lepszy telefon bo muszę i już 😀

              Poprawiam humor zawsze chętnie ale mam nadzieje, że więcej taka wtopa mi się nie zdarzy 😀

  3. Fajne postanowienia 🙂 Ja swoich, oprócz książkowych, nigdzie nie spisałam, ale też chciałabym częściej chodzić do kina (2x w miesiącu) i teatru. Chciałabym też zacząć cykl Wegnera, bo pierwszy tom czeka na półce 🙂 U Ciebie realizacja postępuje, u mnie na razie niestety średnio…Trzymam kciuki za powodzenie! 🙂

    1. Agata P – dzięki 🙂 Ja też do tej pory nie spisywałam, ale pomyślałam, że chcę i spróbuję. Czyli pragnienia mamy częściowo podobne, możemy się wzajemnie motywować 🙂 Wegnera czytaj, bo zajefajnie pisze! Warto!

      Anna Flasza-Szydlik – o raju, dobrze wiedzieć! Jak już dotrę do tej książki, to się przygotuję jak najlepiej 😀 Dzięki!

  4. Jeśli chodzi o Courtney’ów to ja też ostatnio ich czytam. Na razie czeka na mnie „Gdy poluje lew” a ” „Drapieżne ptaki” i „Monsun” oraz „Błękitny horyzont” za mną. A to wszystko sprawka męża bo on zaczął je kupować.
    Dla tych, co nie czytali tych książek to zachęcam a jak ktoś chce przeczytać coś o nich to zapraszam na moim blogu są opisane

    http://ksiazkiktoreczytam.wordpress.com/2014/02/06/podroze-z-przygodami-wilbur-smith-monsun/

    i

    http://ksiazkiktoreczytam.wordpress.com/2014/02/17/co-widac-za-horyzontem-wilbur-smith-blekitny-horyzont/

    1. Niepoprawna marzycielka – a, czyli nie czytasz w kolejności cyklu? Bo ja pierwszy raz od wieków taki długi cykl czytam w kolejności i aż mi nieswojo 😉 Ja korzystam z biblioteki, bo już nie chcę szaleć z kupnem, ale jeżeli mąż polubił tego autora, to się nie dziwię, że kupuje.
      Książki bardzo fajne, takie typowe sagi przygodowo-podróżnicze. Aczkolwiek 3 tom mnie trochę rozczarował i bardzo się zastanawiam, jak będzie dalej!

      Marta – dzięki :* Ha! Takiej ofercie nie mogę się opierać, muszę coś wymyślić, żeby do Wrocławia przyjechać 😀

    1. O, a „Pierścień Rybaka” nawet mam (inną sprawą jest to, gdzie ta książka jest upchnięta 😉 Pewnie u rodziców, ale nie wiem). Jak będę pamiętała w weekend, to poszukam.

  5. Ale piękne „chciejki” – trzymam mocno kciuki!
    Mogę doradzić od czego zacząć, jeśli chodzi o Balzaca (podpieram się tutaj moim dyplomem z romanistyki i specjalizacją w literaturze fr.) 😀 Na początek polecam „Eugenię Grandet” – to dobre rozpoczęcie przygody z cyklem „Komedia Ludzka” i świetna powieść obyczajowo-psychologiczna (czyli klasyczny Balzac). A później to już możesz szaleć w całym cyklu (chyba ok.80 powieści (!) niepowiązanych ze sobą postaciami), ale tematycznie i obyczajowo (obraz miasta, francuskiej prowincji itp.) 😀 Polecam!

      1. Bombeletta – dzięki 🙂 Super, dzięki za sugestię! Jeny, tyle książek, jacy ci dawni pisarze bywali płodni! Żebym przeczytała chociaż kilka każdego autora, to już byłby wyczyn! Narobiłaś mi jednak zdecydowanie „smaka”, więc mam nadzieję, że tak „chciejka’ mi się uda w realizacji.
        PS. Dodałam Cię na GR.

        1. Balzac zdecydowanie miał twórczy szał – to taka francuska klasyka, więc warto poznać (sama jeszcze muszę nadrobić obowiązkowo) 😀

          Potwierdziłam GR 🙂

  6. Znam ja takie „chciejki”, oj, znam… Będę mocno trzymać kciuki!
    Natomiast muszę się podzielić jedną kwestią: uwielbiam lubimyczytać.pl. Nie znam innych tego typu miejsc, ale LC to dla mnie skarbnica wiedzy, opinii, naprawę fajnych książek. Mogę tam siedzieć godzinami. _^_
    Mi też się marzą „Małe kobietki” 🙂

    1. Cathrynek91 – 🙂 Co do LC, to byłam tam kilka lat, ale chyba się zestarzałam czy cuś, bo zrobiło się tam dla mnie zbyt chaotycznie, naciapanie, jakoś nie potrafiłam się tam odnaleźć. Opinie mnie nie pociągały, bo tego szukam na zaprzyjaźnionych blogach. A baza niestety nie jest tak usystematyzowana, jak np. w B-tce. Leżą totalnie oznaczenia w ramach serii. Cykle też kwiczą. Ja lubię porządek i spokój, więc pod tym względem dla mnie B-tka lepsza. No i tam też mam „półki”, chociaż mniej elastyczne niż na LC. Jest bardziej merytorycznie, mniej rozrywkowo, co mi tam akurat odpowiada, chociaż można trafić na snobów literackich (czasami).

      To co, czytamy razem? 😉

  7. W „Młodym Stalinie” tytułową rolę gra mój klasowy kolega – zawsze jestem z niego bardzo dumna, gdy widzę gdzie dotarł dzięki swojej pracy i determinacji.

    Ad.7. Świetny pomysł! Zaczęłam więcej spacerować od września, a jeszcze więcej od października, gdy zaadoptowaliśmy psa, i dostrzegam pozytywne strony:-)

    Ad.12. A później obejrzyj film:-)

    Powodzenia:-)

    1. O proszę, to dzisiaj się przekonam! :)))

      Ad. 7 – ano, świetny, niech tylko uda mi się go zrealizować, a już będę szczęśliwa 🙂 Chodzenie to byłby pierwszy krok ku generalnemu zwiększaniu ilości ruchu w mym życiu, bo praktycznie go nie ma 😉

      Ad. 12 – taki mam plan, ale to już na odległą przyszłość 😉

  8. O, “Małe kobietki” też chcę przeczytać! Co prawda jedynie dlatego, że powtarzam sobie „Przyjaciół” i w jednym odcinku Joey czytał tę powieść, ale hej – nie liczy się powód, prawda?;)

    No, to tyle ode mnie… a, no tak, zapomniałbym: powodzenia w realizacji chciejek!;)

  9. Ja też mam taką swoją listę zachciewajek w swoim magicznym zeszyciku! 🙂
    są one czasem tak błahe, że aż śmieszne. Na przykład postanowiłam sobie, żeby odwiedzić swoją kuzynkę przynajmniej 2 razy. Nie mieszka daleko – jakieś 15 km w jedną stronę, jednak nigdy nie mam jak do niej wpaść;/ tak samo do koleżanek…
    mam też w planie obkupić się Harrym Potterem. To idzie mi genialnie bo 5/7 🙂
    fajnie jest mieć taką listę, a jeszcze lepiej widać jej realizację.

    1. Dada – o proszę, to możemy się wspierać w realizacji 😀 Pewnie, powód się nie liczy, liczy się, że chcesz przeczytać 😉
      Dzięki! 🙂

      Literacka Fantazja – błahe czy nie, ważne, że jest coś, co pragniesz zrobić i motywujesz się do tego 🙂 A co do odwiedzin – oj, czasami najtrudniej jest się spotkać z tymi, którzy mieszkają najbliżej, wiem to z autopsji 😉 Co do HP – to to jest moja „chciejka” na plan długofalowy, za rok może? Tyle, że obkupienie się, a przeczytanie, bo jeszcze w ogóle nie czytałam 😉
      Właśnie dlatego stworzyłam listę, by móc mieć poczucie satysfakcji z tego, że kolejne punkty zostają zaliczone 🙂

  10. Przeczytałam około 10 utworów Balzaka, mogę więc polecić Ci „Eugenię Grandet”, ewentualnie „Lilię w dolinie”. Te dwie opowieści wydają mi się najbardziej przystępne i ciekawe, poza tym w „Eugenii” znajduje się wiele scenek humorystycznych.
    W żadnym wypadku nie sięgaj po „Przeklętego syna”, bo w porównaniu do innych jest bardzo słaby 🙂

  11. Małe kobietki? Przeczytać można, szału nie robi 😀
    Boya na początek Słówka i Znaszli ten kraj, chyba że wolisz coś bardziej zaangażowanego społecznie, to wtedy Dziewice konsystorskie i Nasi okupanci. A w ogóle to zacznij od takiego wyboru pt. Reflektorem w mrok.

    1. Agnieszka G. – czyli „Eugenia Grandet” się dubluje, już się jakiś faworyt wyłania 🙂 Dzięki za sugestię (i antysugestię)!

      Zacofany w lekturze – o proszę, a tak chwalono te kobietki dookoła :>
      Co do Boya – notuję sobie te tytuły i sprawdzę, co mam w najbliższej bibliotece, zobaczymy 😀

      1. Z Boya, gdybyś miała braki, sporo jest na wolnych lekturach, nie tylko to co sam pisał ale też tłumaczenia, więc np. Balzac i Proust.
        Ogólnie trzymam kciuki. Na mnie takie założenia działają odwrotnie, ale mam nadzieję, że Tobie się uda, bo fajne :).

        1. Danka – o, to dobrze wiedzieć, nawet nie będę musiała wychodzić z domu 😉 Mniamuśnie 😉
          U mnie właśnie do tej pory też działały odwrotnie, ale nigdy ich nie spisywałam i nie wrzucałam publicznie 🙂 No i podchodzę do nich kompletnie bez spiny, co mocno mi pomaga w realizacji 😀

          Zacofany – uch, to niedobrze! A co do Boya – nie sądzę, by go pousuwano 😉

  12. Będę Ci szczerze kibicować, zwłaszcza, że sporo postanowień jest takich, które sama bym podjęła tylko się boje. Że znowu dam ciała. Balzaka nawet „Ojca Goriota” nie czytałam. ;/
    ale „Hrabiego” polecam całym sercem

    1. 🙂 Kibicowanie się przyda! Ja tam się nie boję, że dam ciała, bo:
      a) co zrealizuję, to zrealizuję,
      b) czego nie zrealizuję, to przeanalizuję, czy ciągle chcę (przepiszę na kolejny rok), czy wywalam z listy.
      Podejście na luzie, bez stresu.

      Jak tak polecacie, to „Hrabiego…” przeczytam, tylko kiedy? Z tego, co kojarzę, to ceglisko, więc może urlop… :>

  13. Kibicuję 🙂 Ogłoszenie wszem i wobec swoich zamierzeń to dobry sposób – masz tu tłum ludzi, którzy będą Ci się bacznie przyglądać, czy wszystko idzie zgodnie z planem! Świetna motywacja.

  14. Twoje pragnienia należą niewątpliwie do tych z górnej półki… A dopełnieniem dla „Hrabiego Monte Christo” może być „Czarny Hrabia” – o Mulacie, ojcu Aleksandra Dumasa (starszego), który był inspiracją dla autora do stworzenia postaci hrabiego Monte Christo.

    1. Ślubna Herbata – dzięki 🙂 Mam właśnie nadzieję, że będą się przyglądać, dopytywać o realizację, wspierać, komentować i tak dadzą mi „powera” do jej realizacji :))))

      Dofi – mówisz, że z górnej półki? Dlaczego?
      O „Czarnym…” w ogóle nie słyszałam! O raju, no… Dzięki :*

  15. Ależ się pięknie rozgadaliście 🙂 Przepraszam, że nie reagowałam wczoraj, ale po totalnie zajętym dniu w pracy jechałam prosto na babski wieczorek, po powrocie którego padłam na twarz! Ale już zabieram się za odpisywanie 🙂

  16. Balzaka to ja „Kobietę trzydziestoletnią” polecam, na Wolnych Lekturach jest audiobook darmowy.
    „Klub Pickwicka” przeczytałam w gimnazjum, ale bardzo mi się podobało, choć nie wiem, czy nie byłam za młoda. 😉
    Zgłaszam się jako ochotniczka towarzyszka spacerowa

  17. Na Bolesława Chrobrego miałam ochotę, to znaczy na sztukę. Ale skoro nie polecasz to nie wiem czy się zdecyduję.
    Jeśli chodzi o 4. to polecam Bunscha, Philippę Gregory i Tracy Chevalier 🙂

    1. Maja – audiobook niezbyt, jakoś nie mogę się ostatnio skupić na słuchaniu. Ale zanotuję sobie i ten tytuł do sprawdzenia, będę miała dwie-trzy próby na bank, przy tak płodnym autorze to mniej nie ma sensu 😉
      O, świetnie, to jak wrócę (bo dzisiaj jadę do rodziców), to się odezwę spacerowo 🙂

      Juana – nie zachwyciła mnie. Przekombinowana, aktorom zdarzyło się nie pamiętać dokładnie tekstu (pierwszy raz odkąd chodzę do teatrów!). Może też dlatego mnie nie porwało, bo to Wyspiański, a ja za nim nie przepadam.
      Co do 4 – Bunsch jeszcze przede mną, Philippę na razie znam z 1 powieści dla młodzieży (i akurat ona średnio mi się podobała), Tracy czytałam już 3 powieści – „Błękitną sukienkę”, „Damę z jednorożcem” oraz „Dziewczynę z perłą” i nawet mi się podobały, pamiętam, że oceniłam je na dobre.

  18. Ja tylko podpowiem odnośnie chciejki filmowej, że jest coś takiego jak #104filmy 🙂

    PS. ja mam za sobą w tym roku prawie 30 filmów. Chociaż niekoniecznie w kinie 🙂

    1. Fri2go – ale ja jestem prawie niefilmowa i zdecydowanie nie mam ambicji docierania do 104 filmów. Nawet nie do 52 😉 Jak będzie ich 20 w roku, to już będzie świetnie.
      Ja właśnie chcę w kinie, nie lubię oglądać na laptopie, zresztą nie lubię filmów oglądać sama, jakoś tak mi się porobiło.

      1. Też nie lubię oglądać na laptopie, dlatego ja całkowicie anty-postpeerelowski-materialista, wróg telewizji itd… kupiłem telewizor: duży, fullHD i 3D i inne bajery. Tylko do oglądania filmów.
        I na dłuższą metę ma to sens, bo:
        – regularne chodzenie do kina jednak trochę kosztuje
        – wypożyczenie blu-ray z wypożyczalni albo od znajomych wychodzi taniej
        – CHCIAŁBYM obejrzeć masę filmów, a większość nie jest aż taka super, żebym leciał na każdy do kina.

        PS. jak już ma się ten tv z 3D to można zaprosić znajomych na film, bo rzeczywiście głupio samemu oglądać 🙂

Dodaj odpowiedź do Agnieszka Tatera Anuluj pisanie odpowiedzi