Nie kojarzę, jak długa była przerwa od „stosikowania”. Pewnie minimum 3 tygodnie. Nie miałam co pokazać, ciułałam, ciułałam i oto jest 🙂 Ciągle nie powalająco wielki, ale wyborny, szczególnie biorąc pod uwagę intencje 🙂 Od góry:
– „M jak Magia” Gaiman – książki tego autora bardzo lubię, więc jak ta pojawiła się na Fincie, to zgarnęłam od ręki!
– „Bóg nosi dres” Sender – prezent od mojego kochanego adoptowanego męża 😉
– „Szczelina” Lessing – moja przygoda z tą autorką jest burzliwa, od zakochania do nielubienia. Zobaczymy więc, jak będzie tym razem. Pobrane na Podaju.
– „Z zamkniętymi oczami” i „Ponad wszelką wątpliwość” Carofiglio, „Geneza” Slaughter – prezenty od znajomej biblionetkowiczki, z którą od lat(!) pożyczamy sobie książki, a dopiero w ostatni weekend spotkałyśmy się oko w oko 🙂 To jest moc Biblionetki!
– „Niewolnicy słońca” Ossendowski – pożyczka od koleżanki z pracy. Cała ta nowa seria zapowiada się smakowicie i jest prześlicznie wydana.
Jak planujecie spędzić Wielkanoc? Wielki spęd gości? Siedzenie przy stole? Czy nie ma może wielkiej różnicy w spędzeniu tego weekendu? Ja wykorzystałam nadgodziny i mam dzisiaj wolne, więc wczoraj przed północą wylądowałam już w domu rodzinnym, gdzie przyjęto mnie z wielką radością. Ale jest też i smutek. Znowu – dzień przed moim przyjazdem – Tygryś wyszedł z domu i wsiąkł 😦 A mnie dodatkowo smutek łączy się z wkurzeniem, bo po cichu planowałam jego kastrację, nawet już kierowcę i weta nakręciłam, a tu kota brak! Ech…
W każdym razie aktualnie jestem rozpieszczana, jem domowe pyszności, ale niedługo to potrwa. Jutro przyjeżdżają goście i zostają aż do wtorku, więc wtedy oni będą rozpieszczani 😉 Wielkanoc jest u nas zawsze gwarna i z dużą ilością odwiedzających. Więc pewnie nie będę się zbytnio tutaj odzywać , ale do tego już raczej przywykliście 😉 Życzę tym z Was, którzy świętują Wielkanoc – dobrych, radosnych Świąt. A całej reszcie – miłego weekendu.
PS. Ależ to fajne uczucie mieć wolny dzień roboczy 😉 Przez ten mój wcześniejszy nienormowany czas pracy wcześniej nie doceniałam tego uczucia 🙂
Kot wyczuł, co go czeka i się ukrył:) Wróci, jak mu schab zapachnie:) Zdrowych i wesołych, odpoczywaj i niczym się nie martw:)
Jenki. Nie znam żadnego z wyżej wymienionych tytułów. Jaki wstyd 🙂 Miłego czytania!
ZWL – szkoda, że moich nerwów przy jego znikaniu nie wyczuwa Ciągle go nie ma 😦 Dzięki za życzenia!
Tetiisher – wstyd 😉 😉 Jak będziesz chciała, to kiedyś poznasz. Dzięki!
Świetny stosik, tylko pozazdrościć 🙂
A u mnie Wielkanoc nie odbywa się już tak hucznie jak kiedyś, raczej na zasadzie „zrobienie małych zapasów i wspólny obiad”. I znów nie znam żadnej książki ze stosika.
GumcioBook – dzięki 🙂
ZosiaVelZocha – wiesz co, troszkę zazdroszczę. Ja nie jestem tak mocno „społeczna”, jak reszta mojej rodziny – to raz. A teraz, gdy pracuję dzień w dzień z dziesiątkami osób, to tym bardziej w trakcie pobytuw domu szukam spokoju. No nic to, dam radę 😉
Znam tylko Carofiglio i Slaughter, ale pozostałe też zapowiadają się na ciekawe. Ja od kilku lat mam minitradycję, że w Poniedziałek Wielkanocny czytam jakąś klasykę – całą w jeden dzień. Zobaczymy, czy uda mi się ją kontynuować.
A kotu się nie dziw – w takich okolicznościach też bym uciekła 😉
Jaki zacny stosik! Miłego czytania – i radosnych Świąt w rodzinnym gronie:)
Kociak na pewno wróci, moja mama przeżywała takie rozstania nieraz:)
Pozdrawiam serdecznie!
Viv87 – Bardzo przyjemna tradycja, U mnie nie ma na razie ciągle szansy zaistnienia, bo my zawsze mamy gości od soboty do wtorku 😉 Więc przez ten czas praktycznie nie czytam książek. Troszkę zazdroszczę 🙂
Tiaaa… wszyscy kota popierają, a nikt nie pomyśli: a/ o moich uczuciach, zmartwieniu i megastresie, jak go tydzień nie ma i zastanawiam się czy wróci, czy nie, b/ o tym, że skubany przyczynia się do powstawania kolejnych generacji niekoniecznie chcianych i zadbanych kotów. Może o tym pomyślcie, a nie o tym, że kot przez tydzień miałby dyskomfort zarastającej rany? Przecież nikt mu nic nie ucina tak naprawdę, to nie średniowiecze 😛
Ooo Lessing- ja bym się na to pokusiła 🙂
No to życzę jak najwięcej gwarności i rodzinności na święta. Korzystaj dzisiaj z dnia bez gości i dawaj się rozpieszczać 🙂 Ja robię to samo, bo też do rodziców już dziś zajechałam.
Święta spędzam w rodzinnym gronie, bez tłumów. Niemniej jednak wesołych Świąt i dużo pyszności.
A w stosiku nie liczy się ilość, a jakość. Miłego czytania.
Mag – i ja się właśnie skusiłam. Rozpieszczanie nie do końca wyszło, bo było mnóstwo latania, gotowania, pieczenia, sprzątania 😉 Ale nic to, wytrzymam jakoś i następnym razem się dam porozpieszczać niepodzielnie 😉
Kadzia – fajnie masz 🙂 Dzięki!
Tak, seria „Podróże retro” to smakowity kąsek. Piękne wydania, a i temat wdzięczny. Kiedyś podróże miały inny smak, jestem własnie po lekturze „Podróży…” Grąbczewskiego – też cudo 🙂
Święta zapowiadają się zwyczajnie, może będzie czas na czytanie? 🙂
Wesołych świąt Ci życzę i mam nadzieję, że zbieg się pojawi, mimo nieuchronnego fatum 😉
Carofiglio wyborny, Slaughter również na wysokim poziomie. Życzę udanych lektur, spokojnych świąt i zapraszam do odwiedzin 🙂
Poczytajka – zdecydowanie chciałabym spróbować tej serii, wydaje mi się, że te książki mogą być ciekawą przygodą! Ja Grąbczewskiego czytałam jakiś czas temu. Generalnie – niezmiernie ciekawa lektura, jakże dokładnie pokazująca różnice między pełnym pasji, lecz trudnym i długotrwałym podróżowaniem autora, a aktualnymi podróżami 😉
Kot się nie pojawił 😦 Czasu na czytanie niet 😦
Tommyknocker – o widzisz, czyli zapowiadają mi się bardzo dobre lektury, wspaniale! 🙂
Ciekawa jestem „Szczeliny” – nie znam tej książki, a z Lessing mam podobnie. Slaughter pisze mocne, ale rewelacyjne thrillery.
Wszystkiego dobrego. 🙂
Radosnych Świąt i miłego odpoczywania :))
Beatrix – ja też jestem bardzo ciekawa tej książki Lessing. Jedne jej książki mnie zachwycają, inne odrzucają, ciekawe jak będzie teraz. O Slaughter słyszałam takie określenie już od kilku osób, więc mam nadzieję, że faktycznie będzie rewelacyjnie 🙂
Izzy – dzięki :*
W Wielkanocy najważniejsza nie jest atmosfera, goście i wyżerka, ale prawda o zmartwychwstaniu Chrystusa, ale też o jego męce dla naszego odkupienia i zbawienia. Bez tego żaden schabik nie ma najmniejszego sensu. Dlatego Triduum i początek Wielkanocy spędzam w kościele. Choć oczywiście również z rodziną przy stole :).
Maurycy Teo – życzę więc uduchowionego czasu. I pozdrawiam!
niektóre pozycje mam już za sobą, ostatnio mam mało czasu na czytanie, lecz mój stosik książek do przeczytania jest troszkę większy niż twój